...przepis z dzisiejszego dodatku do "Gazety Wyborczej" "Wielkanoc-przepisy Macieja Kuronia". Tak sobie tą książeczkę przeglądałam i naszła mnie ochota na te bułeczki, są pyszne i puszyste. A miałam już nie piec żadnych słodkości do świąt...
500g mąki
kostka masła
szklanka mleka
2całe jajka + żółtko ( białko będzie nam potrzebne do lukru)
50g drożdży
łyżka cukru
cukier waniliowy
sól
lukier: 150g cukru pudru, białko, łyżka soku z cytryny ( cukier ucieramy z białkiem ,pod koniec dodajemy sok z cytryny)
z ciepłego mleka i drożdży przygotowujemy rozczyn, odstawiamy w ciepłe miejsce. Masło topimy w rondelku i odstawiamy do ostudzenia. Jaja ucieramy z cukrem, cukrem waniliowym i szczyptą soli, dolewamy wyrośnięte drożdże, dosypujemy mąkę i bardzo dokładnie wyrabiamy ciasto. Dodajemy przestudzone masło i dalej wyrabiamy, aż ciasto będzie odchodziło od ręki. Z ciasta formujemy bułeczki, układamy na blasze wyłożonej papierem do pieczenia, przykrywamy ściereczką i zostawiamy w ciepłym miejscu do wyrośnięcia. następnie smarujemy po wierzchu mlekiem ,wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 180st i pieczemy na złoty kolor ok 30-35 min. Jeszcze ciepłe smarujemy lukrem...
Fajne drożdżóweczki:) w rejonie w którym mieszkam czyli w Wielkopolsce nazwa szneki z glancem istnieje do dziś i chciaż tu nie wzbudza to żadnej sensacji ,w innych rejonach Polski nie mają pojęcia cóż to takiego ta szneka ;))
OdpowiedzUsuńPiękne :). A ten lukier... Cudny :)!
OdpowiedzUsuńalez pysznosci napieklas moj podziw jest coraz wiekszy.. byc moze przegladajac Twoje zdjecia, w koncu skusze sie i sama cos stworze, za sprawa Twoich przepisow.. na razie tylko przygladam sie i zbieram kapiacy jezyk z brody
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie..
fajoski blog hehehhehehe :D
OdpowiedzUsuń