...miałam dziś nic nie robić no i skusiłam się na faworki a to wszystko przez Paulinę z blogu "Kotlet tv". Ale wcale nie żałuję są pyszne!!!!!. Na usprawiedliwienie napisze że zrobiłam z połowy porcji, rozwałkowałam najcieniej jak mogłam..;):) żeby było ich więcej..;):) i wyszły dwa kopiaste talerze...
3 szklanki mąki (krupczatka, tortowa i zwykła -- każdej 1 szklanka)
7 żółtek
250 g śmietany 18 lub 22%
1 łyżka spirytusu
1 szczypta soli
1 łyżka cukru waniliowego
700 g smalcu do smażenia
Na blat wysypujemy wszystkie rodzaje mąki. Dodajemy resztę składników i zagniatamy ciasto. Tłuczkiem lub wałkiem "wybijamy"ciasto. Cieniutko wałkujemy; im cieniej tym lepiej. Kroimy paski o 3-4cm szerokości i około 10 cm długości. Po środku robimy nacięcie, jeden koniec faworka przekładam przez dziurkę. Na patelni rozgrzewamy smalec, najlepszy jest smalec nie tam jakieś oleje. Następnie wrzucamy faworki i smażymy, aż nabiorą złotego koloru. Odkładamy na talerz z papierowym ręcznikiem, kiedy przestygną posypujemy cukrem pudrem....
Pyszności! A ja tak dawno nie robiłam, może jeszcze się skuszę :)
OdpowiedzUsuńteż miałam robić ale czasu nie wystarczyło... dobrze, że co się odwlecze... jutro zrobię :)
OdpowiedzUsuńIdealne :) Z duuużą ilością pęcherzyków powietrza. Pycha :)
OdpowiedzUsuńweszłam sobie popatrzeć na Twoje, bo po moich zostało wspomnienie, talerz pusty, a ja do syta zafaworkowana :) cieszę się, że wyszły Ci takie ładne :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTwoje faworki są dzisiaj atrakcją dnia na naszym profilu na facebooku, zapraszamy! :) http://www.facebook.com/pages/Wykrywacz-smaku/163112597063123
OdpowiedzUsuńPiękne są ! Chyba też się skuszę :)
OdpowiedzUsuńWyglądają świetnie:D pycha:)
OdpowiedzUsuńAle bąblaste, uwielbiam takie :)
OdpowiedzUsuń