czwartek, 5 sierpnia 2010

kibbi كبة نيئة ....


 ...kibbeh, kibbe, كبة نيئة, koubbeh Kibbeh jest szeroko rozpowszechnione a Syrii, Libanie,Jordanii, Iraku itd...Już od jakiegoś czasu miałam chęć na to danie.Trochę roboty przy nim jest ale warto zrobić.Ja zjadłam z chlebkiem naan i jogurtem wymieszanym z posiekana świeżą miętą. Przepis na nie podał snoozy na forum Kuchni.tv i za nim go cytuję...
Muszę jeszcze to napisać bo nie wytrzymam. Dziś dodatkiem go Gazety wyborczej były "Wakacyjne smaki" Egipt Maroko Tunezja od samego rana poszłam kupić, jak wróciłam do domu i przeczytałam pierwszą stronę to od razu opadłam z sił wśród wielu podanych składników bez których jak to pisze nie można sobie wyobrazić arabskiego gotowania był.....kminek, ja rozumiem ze różne translatory mogą tak tłumaczyć no ale "Kuchnia" przez którą dodatek był redagowany pisze kminek zamiast kumin?? ...





0,5 kg mielonego udźca jagnięcego lub kurczaka (ja miałam wołowinę)
2 łyżki konfitury z cebuli (można cebule lekko podgotować i zmiksować blenderem)
po 1 łyżeczce mielonego suszonego oregano, ziela angielskiego i cynamonu
3 łyżki bardzo zimnej wody
ok szklanki bulghuru

NADZIENIE:
Połowa ilości w stosunku do składników wyżej mięsa, oregano, ziela, cebuli
2 łyżki posiekanej mięty i migdałów
łyżka oliwy


Kasze namoczyć w zimnej wodzie przez ok 20 min i połączyć z reszta składników.
Składniki nadzienia również połączyć i dobrze wymieszać i smażyć na patelni aż mięso będzie gotowe. Z masy podstawowej lepimy kulki i lekko spłaszczamy i wkładamy nadzienie i zalepiamy . Formować coś w kształcie torpedy..;):) ale mogą być również kulki i samażymy na oleju.

10 komentarzy:

  1. Zapowiada się przepysznie. To zdecydowanie moje smaki. Pychotka :) Absolutnie do zrobienia :)

    OdpowiedzUsuń
  2. katarzyna-koczwara5 sierpnia 2010 11:50

    Boze, jak ja dawno kibbieh nie jadlam! Kupuje, powiem szczerze, bo roboty troche jest rzeczywiscie. Ale, ale - najlepsze na swiecie jest kibbieh naye - z surowego miesa jagniecego, baaardzo swiezego, z dodatkiem drobniutkiego bulghur! Tylko trzeba rzeznika dobrze znac:))). Albo restauracje.
    Pozdrowienia - powodzenia z libanska kuchnia! :)))

    OdpowiedzUsuń
  3. katarzyna-koczwara5 sierpnia 2010 11:52

    A, zamiast migdalow swietne sa orzeszki piniowe.

    OdpowiedzUsuń
  4. Oj, czuję, że to by mi smakowało :)

    OdpowiedzUsuń
  5. katarzyna-koczwara5 sierpnia 2010 13:28

    o prosze bardzo - maz wlasnie sie spojrzal na wpis: opis po arabsku to wlasnie moje 'kibbieh naye', czyli 'tatar', a te na zdjeciu to 'kibbieh rauz' (ciezko to spisac z arabskiego, ale jakos tak brzmi)
    :)))

    OdpowiedzUsuń
  6. Kasiu dziękuję za wszystkie słowa tak powiem szczerze że opis po arabsku to skopiowałam z Wikipedii..;) następnym razem spróbuję jak piszesz z orzeszkami no i z jagnięciną

    Grażynko Kasiuu24 polecam mnie bardzo smakuje...;) taka kuchnia zdecydowanie najbardziej mi odpowiada;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Brzmi bardzo pyszniutko !:)

    OdpowiedzUsuń
  8. napewno jest smaczne :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. Oj bym zjadla;;.... a co do pisownie to widac gazeta poszla nalatwizne i po prostu przkalkowala arabski 'kmun' i tyle sie nameczyla z tlumaczeniem na polski hehe;
    sciskam

    OdpowiedzUsuń
  10. pomylic kmin z kminkiem to jest okolo 46 razy gorzej niz pomylic kolendre z pietruszka

    OdpowiedzUsuń