Moje zmiany:
***ciasto piekłam w mniejszej tortownicy 22cm bo chciałam mieć wyższe i przekroić na dwie części; w oryginale jest jedna warstwa kremu i forma 24cm
***zamiast dwóch szklanek mąki krupczatki dałam jedną krupczatki i jedną pszennej
***ciasto piekłam w mniejszej tortownicy 22cm bo chciałam mieć wyższe i przekroić na dwie części; w oryginale jest jedna warstwa kremu i forma 24cm
***zamiast dwóch szklanek mąki krupczatki dałam jedną krupczatki i jedną pszennej
450 g mrożonego szpinaku ( drobnego, nie w liściach )
1 1/3 szklanki cukru
3 jajka
1 szklanka oleju
1 szklanka mąki krupczatki
1 szklanka mąki pszennej
2 łyżeczki proszku do pieczenia
krem:
300-400 ml. śmietany 30%
1 śmietan-fix
cukier wanilinowy
owoce do ozdoby
250 g serka mascarpone lub zwykłego kremowego
2 łyżki cukru pudru
Rozmrażamy szpinak, odsączamy z wody i z odrobiną oleju rozdrabniamy blenderem. Jajka miksujemy z cukrem, wlewamy powoli olej dalej mieszając. Wsypujemy obie mąki z proszkiem do pieczenia. Na samym końcu dodajemy szpinak i mieszamy łyżką. Wlewamy do formy, pieczemy ok. 50-60min. do "suchego patyczka" w temp. 180 °C.
Po wystudzeniu obcinamy wierz ciasta i kruszymy na talerzyku. Pozostałe ciasto przekrawamy na połowę. Śmietanę ubijamy dodając pod koniec śmietan-fix, cukier waniliowy i cukier puder do smaku. Na koniec dodajemy mascarpone i lekko mieszamy z całością.
Ciasto przekładamy masą, wierzch posypujemy pokruszonym ciastem i owocami
Źródło; "Moje ciacho"
wygląda obłędnie, będzie idealne do niedzielnej kawy:)
OdpowiedzUsuńCiekawie to wygląda i pewnie jeszcze ciekawiej smakuje :) Do wypróbowania!
OdpowiedzUsuńZa tortami nie przepsadam ale tego z przyjemnoscia bym sprobowala. Jest piekny :-)
OdpowiedzUsuńPrzekonalas sie do szpinaku widze!
OdpowiedzUsuń:)
Warto, co?
xxx
Piękne i smaczne ciacho- w Twoim wykonaniu wygląda jak tort-mega!
OdpowiedzUsuńmoże nie calkiem do szpinaku ale do tego ciasta jak najbardziej ;) Ile ja sie naczytałam opinii ale Kasiu przyczyniłaś się do tego ;)
OdpowiedzUsuńZrobię choćby po to ,żeby zaskoczyć rodzinkę.Piękne!.
OdpowiedzUsuńŚlicznie Ci wyszło Izo. Pięknie prezentuje się na zdjęciach i pysznie, pozdrawiam cieplutko :*
OdpowiedzUsuńMoże i ja się przekonam do tego ciasta, pomimo, że szpinak uwielbiam, ale w wersji obiadowej.
OdpowiedzUsuńPięknie u Ciebie wygląda :) Bardzo lubię to ciasto, pyszne jest!
OdpowiedzUsuńMiałam okazję spróbować tego wypieku w tym roku. Zrobiła je moja siostra. Wrażenia wizualne były oszałamiające, smak był jednak ciut rozczarowujący, dlatego zajrzałam do ciebie, aby zapoznać się ze składnikami. Widzę, że są takie same, jakie użyła moja siostra . Stwierdziłyśmy, że to ciasto aby swoim smakiem dorównało swojemu wyglądowi należy mu dać kopa. Najprostszym sposobem jest jest nasączenie go alkoholem, dobrym pomysłem w naszej cenie byłoby również dodanie konkretnej w smaku warstwy owocowej. Może najlepiej jedno i drugie.....
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy serdecznie
Tapenda
Muszę u ja zrobić to cudo, tym bardziej, że przepis podobny do mojego szpinakowego wytrawnego :)
OdpowiedzUsuńPiękny! Nie mogę się napatrzeć!
OdpowiedzUsuńUwielbiam kolor leśnego mchu :)
OdpowiedzUsuńObłędny tort!
OdpowiedzUsuńPrzymierzam się do tego ciasta i przymierzam...... :) piękne fotki
OdpowiedzUsuńCiacho jest na prawdę pyszne polecam :-)
OdpowiedzUsuńMuszę go zrobić:)
OdpowiedzUsuńTo ciasto jest prześliczne! Ciekawa jestem, jak smakuje.
OdpowiedzUsuńCiasto bardzo fajnie wygląda. Nie Ty jedna się do niego tak długo przymierzałaś. Mam podobnie. Myślę, że w końcu i ja wstawię do piekarnika to ciacho :)
OdpowiedzUsuńTo ciasto znam pod nazwą "Tort żabiego króla" i upiekłam je kiedyś na urodziny - zrobiło furorę. Gdybym nie powiedziała gościom, że jest ze szpinakiem, to chyba by się nie domyślili, choć szpinak jest ciut, ciut wyczuwalny.
OdpowiedzUsuńPysznie wygląda, ja polecam domowy wyrób serów np feta camembert parmezan i inne
OdpowiedzUsuńTo ciasto jest genialne. Owoce, które zostają niewykorzystane do dekoracji dorzucam do masy z bitej śmietany :)
OdpowiedzUsuńciasto jest przepyszne, jadłam je u mojej mamy - oczarowana i smakiem i wyglądem :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny i postawiony komentarz. Zapraszam częściej
OdpowiedzUsuńTwoje zielone ciacho jak dla mnie jest intrygujące, nie lubię szpinaku:-(, ale może w tej wersji to bardziej za barwnik robi niż za nadanie smaku?:-)
Pozdrawiam słonecznie, u nas pięknie przyświeca
ciekawy pomysł, zwłaszcza dla przemycenia szpinaku jeśli ktoś nie lubi:)
OdpowiedzUsuńhttp://elwirski.blogspot.com
Super ciasto :)
OdpowiedzUsuńRobię takie same tylko wierzch posypuje granatem. Pychotka :)
OdpowiedzUsuńUpiekłam to ciasto .Goście pytali co to,to zielone więc powiedziałam że trawa z pierwszego koszenia...byli zdziwieni ,poczęstowali się i stwierdzili że pyszne....Później powiedziałam o szpinaku i było kupa śmiechu.
OdpowiedzUsuńSzpinak bleeeee. Mąż przyniósł z pracy właśnie to ciasto , było posypane granatem tak jak już tu wspomniano.
OdpowiedzUsuńPatrzyłam oglądała w końcu zjadłam - PYCHA !!!
Po prostu padłam Tort przepiękny i, jak wynika z wszystkich komentarzy, przepyszny. Zazdroszczę talentu i biję pokłony :)
OdpowiedzUsuńPiękne i pyszne :)
OdpowiedzUsuńCiasto wygląda za.... zarąbiście i rzeczywiście jest bardzo podobne do leśnego mchu, brawo !!!!
OdpowiedzUsuńZawsze kiedy widzę to ciasto to i tak jestem zachwycona!
OdpowiedzUsuńJakie piękne to ciacho! Ja to już wieli niczego nie piekłam...
OdpowiedzUsuńWitam, torcik wygląda obłędnie! Żeby zaskoczyć przyjaciół musiałabym go zrobić przynajmniej dobę wcześniej. Da radę go tyle czasu przetrzymać aby nie zmienił konsystencji w" zielone bagienko" a krem nie odpłynął? Niestety doświadczyłam tego z tortem bezowym(mimo chłodzenia w lodówce) i nie chciałabym powtórzyć błędu.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńtak wytrzyma. Ja piekłam go w piatek wieczorem przed świętami i do dyngusa był ok. Proponuję do kremu tak dla spokoju dodać 2 smietan fixy tak jak było to w oryginale;))
OdpowiedzUsuńŚwietnie,dzięki! A więc, biorę się do roboty!!!Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCzad wygląda super :)
OdpowiedzUsuńWow! Jak to wygląda ... Jeśli tak samo jak wygląda smakuje to pierwsza liga bez dwóch zdań... Tylko trzeba miec jeszcze jako takie pojęcie o gotowaniu(moje jest bliskie zeru )... Podziwiam i gratuluję naprawdę!
OdpowiedzUsuńAdam.
dziekuję, ale wbrew pozorom to ciasto jest bardzo łatwe do zrobienia:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDrogie Panie. BOMBA wizualna i smakowa. Ciasto piekłam już dwa razy w ciągu tygodnia i dzisiaj upiekę je mojemu Tacie na imieniny. Zmodyfikowałam jednak przepis na bita śmietanę. Nie dodaję śmietan-fix bo czuć wtedy sztuczny smak. Dodaję jedynie do śmietany i serka 1 łyżeczkę rozpuszczonej żelatyny. Udekorowała go dodatkowo kolorowymi motylkami z cukru i wyglądało cudnie. Dziękuje za inspiracje do pracy i wspaniały przepis, który już krąży wśród moich znajomych. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCiasto jak wyglada i tak smakuje wysmienicie.Robie je czesto bo jest szybkie i bardzo dobre.Dodaje jeszcze owoce w srodek do smietany.Polecam.....pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNa urodziny córki zrobiłem ten tort z dodatkową, zieloną warstwą Twojego śmietanowca. Dzieciaki były zaskoczone i miały dodatkową zabawę-zgadywankę: Z czego to ciasto jest zrobione? Odpowiedzi były różne: barwnik spożywczy, brokuły, mech, pleśń, świeżo skoszona trawa. Nikt nie wpadł na szpinak ;-)
OdpowiedzUsuńCieszę się że smakował; u mnie też wszyscy byli zaskoczeni. Dziękuję za komentarz i pozdrawiam
OdpowiedzUsuńThis looks fantastic! Any chance of translating the recipe to
OdpowiedzUsuńEnglish?
Śmietana czy śmietanka?
OdpowiedzUsuńŚmietana
Usuń